Listonosz ostatnio uparcie zostawia w skrzynce awizo zamiast sprawdzić
czy ktokolwiek jest w lokalu - a zazwyczaj jest (ja). W związku z tym, że czekam na kilka przedmiotów nie tylko związanych z tym projektem a nie lubię łazić do pobliskiego Urzędu Pocztowego
zlepiłem na szybko 'diwajs' który mógłbym upchnąć do skrzynki na listy i obserwować
kiedy 'dziad listonosz' ukratkiem podrzuci owo "zawiadomienie/
wśród stosu ulotek zachęcających do skorzystania z usług salonów kosmetycznych, sushi, pizzy, przedszkola i nie wiadomo jeszcze czego. Może zdążyłbym go wtedy złapać,
wykrzyczeć co o nim myśle albo przynajmniej grzecznie poprosić o paczki.
Niestety, plan się nie powiódł. Metalowa skrzynka na listy skutecznie odcięła wszelkie fale radiowe wydobywające się z nadajnika i zamiast wizji albo chociaż samej fonii popatrzyłem sobie tylko
na echo wielkiego wybuchu...
Wracam więc do punktu wyjścia - jeśli wszystko pójdzie dobrze znów dokopię się do awizo w skrzynce po czym będę musiał odstać swoje na poczcie...

Bo jest roznica miedzy paczka pocztowa a przesylka pocztowa. Tylko jedno z dwojga listonosz ma obowiazek dostarczyc ci osobiscie :)
OdpowiedzUsuńChyba, że to są listy polecone :)
OdpowiedzUsuńmysle, ze problem rozwiazaloby zwykle naklejenie na skrzynce "drogi listonoszu, jeszcze jedno avizo zostawisz, a odetne ci nogi. pozdrawiam, twoj V"
OdpowiedzUsuńDo rozważenia :)
OdpowiedzUsuń