No!
Jednak namieszałem. Wyszło na to, że w moim przypadku regle I2C wcale nie są niezbędne ani nawet potrzebne (wystarczą zwykłe - nieprzerobione). Więcej - nawet nie wiem jak można byłoby je podłączyć (napewno ktoś to już zrobił ale jakoś nie garnie się do chwalenia się tym osiągnięciem albo ja nie potrafię odszukać w 'międzysieci' takich informacji). Jak się łazi na skróty to się tak ma.
Przyjąłem dziarsko na klatę porażkę i fakt nadmiernej ilości pustej przestrzeni po środkach płatniczych w portfelu, schowałem chwilowo niepotrzebne regulatory do szuflady z etykietą "przydasie #45" i z braku elementów składowych do quadrokoptera skleciłem na boku (wykorzystując kanapkę z Arduino i 'diwajs' na listonosza) nakrycie głowy ze stabilizowaną kamerą przekazującą obraz na żywo. Do uprawiania sportów zimowych jak znalazł - na wypadek gdyby rodzina siedząca w jakieś ciepłej górskiej chatce chciała widzieć czy jeszcze zsuwam się ze stoku czy leżę już mordą głęboko w zaspie...
Nie jestem tylko pewny czy uczestnicy zimowego szaleństwa (o żonie nie wspominając) będą w stanie zaakceptować ten ponadczasowy 'dizajn'...

Nie wspomniana żona nie może się wypowiedzieć gdyż w tej chwili leży na podłodze i turla sie ze śmiechu :*
OdpowiedzUsuńROTFL :*
OdpowiedzUsuńeeeekstra! lubię :D
OdpowiedzUsuń